Mocne oskarżenia pod adresem wybitnego polskiego reżysera. Co działo się w teatrze?
Pokazy „Les Émigrants” na podstawie powieści W.G. Sebalda, których budżet to 4,3 mln zł, miały odbyć się w pierwszej połowie czerwca, a potem przedstawienie miało pojechać na festiwal do Awinionu i kolejno na tournee europejskie. Niespodziewanie, 2 czerwca, dyrekcja teatru La Comédie de Geneve, odwołała premierę.
Dlaczego spektakl Lupy został odwołany?
Dyrektorzy teatru Comédie de Genève Natacha Koutchoumov i Denis Maillefe w wydanym później oświadczeniu powołali się na „różnice w filozofii pracy pomiędzy reżyserem a dyrekcją teatru i ekipami technicznymi”, które miały „uniemożliwić stworzenie spektaklu”. Napisali także o „trudnościach w komunikacji”.
O sprawie więcej pisze teraz „Wyborcza”. Dziennikarka Teresa Węgrzyn ujawnia, że Krystian Lupa i jego współpracownik kostiumolog i aktor Piotr Skiba, mieli wrzeszczeć i przeklinać w kierunku tłumaczki Agnieszki Zgieb.
„Personel techniczny, dziennikarze, jak również dyrektor teatru Denis Maillefer, byli porażeni tym aktem przemocy. Roztrzęsiona Agnieszka Zgieb wyszła z teatru, a następnego dnia nie pojawiła się w pracy” – czytamy.
Jednocześnie Lupa i Zgieb mieli porozumieć się w sprawie, a kobieta przetłumaczyła nawet oświadczenie reżysera do gazety „Liberation”, w którym artysta zaznacza, że chodzi o „dwa incydenty” i przeprasza. Jednocześnie twierdzi też, że nie było prób „negocjacji” i „przedyskutowania” sprawy.
8-stronicowe oświadczenie techników genewskiego teatru
Ośmiostronicowe oświadczenie wydali teraz technicy teatru. Piszą, że „przytłaczająca atmosfera, upokorzenia i przykre epitety, uniemożliwiały współpracę”. Twierdzą, że pracę wykonywali w „stresie i ze łzami w oczach”. „Towarzyszyło nam przerażenie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy w naszym zawodzie” – czytamy.
Technicy wspominają między innymi o pracy Skiby pod wpływem alkoholu i jego „pijackich zagraniach”. „Jeżeli do tej pory nikt nie miał odwagi stawić Krystianowi Lupie czoła, to obecnie środowisko teatralne gotuje się do ataku” – zapewniają na koniec.